Lubię grillowanie. Zawsze je lubiłam – zarówno potrawy,
jak i niezobowiązujący klimat biesiadowania na powietrzu.
Niezmiernie jednak irytuje mnie to, w jaki sposób posiłki te często
się podaje. Plastikowe czy papierowe tacki, jednorazowe sztućce
i kubki oraz jedzenie na stojąco zmuszające do ekwilibrystyki.
Kto mi zdradzi, jak utrzymać pełen talerz, kubek i chleb w jednej
dłoni, żeby w drugiej móc trzymać widelec? Dlatego gorąco
namawiam, aby taras czy ogród stały się pełnoprawnym miejscem
spożywania posiłków, wyposażonym we wszystkie wygody jadalni.
Taras stał się dziś rozwinięciem idei living- roomu, głównego pomieszczenia w domu. Pomieszczenia, dodajmy, wielofunkcyjnego – służącego do odpoczynku, zabawy, spotkań towarzyskich oraz przygotowania (połączenie z kuchnią) i podawania posiłków. Wraz z nastaniem dni dłuższych i cieplejszych każda z tych funkcji może być spełniana na tarasie. Aby jednak spełniana była dobrze – rozwinął się cały przemysł oferujący wyposażenie i umeblowanie tarasowe. Czym sprzęty te różnią się od „domowych”? Aby taras nie był jedynie namiastką pokoju nie mogą się różnić niczym. Ba – muszą być nawet lepsze, bardziej wytrzymałe niż te, które stosujemy we wnętrzach. Będą przecież narażone na całą gamę zdarzeń pogodowych – od piekącego słońca po ulewny deszcz. Poza tym będą częściej przenoszone, składowane, przewracane czy brudzone. Zacznijmy od wytrzymałości, a więc od materiałów, z których meble są wykonane. Można by rzec, że drewno jest najodpowiedniejsze. Gdy właściwie je zakonserwujemy i będziemy o nie dbać nie straszne będą mu wilgoć, słońce czy nawet mrozy. Przetrwa lata. Niestety, ma dwie wady. Po pierwsze – źle znosi zabrudzenia, a szczególnie traktowanie tłuszczem. Po drugie – jest ciężkie, a więc mało mobile. Ciężar można zniwelować – ażurowe blaty montowane na lekkich konstrukcjach stalowych są wprawdzie mniej efektowne niż solidny, dębowy stół, za to są lżejsze. Podobnie jest z krzesłami. Gorzej wygląda sprawa utrzymania drewna w dobrej kondycji – trzeba liczyć się z tym, że blat stołu będzie wymagał co jakiś czas szlifowania, a całość – impregnowania.
Drewno nie jest oczywiście jedynym rozwiązaniem. Blat stołu równie dobrze może być wykonany ze szkła. Musi to być jednak wyjątkowo wytrzymała tafl a – posiłki na dworze miewają bowiem o wiele bardziej dramatyczny przebieg niż domowe obiady, obfi tują wręcz w przewracane butelki, upuszczane sztućce czy nagłe ataki armii zabawek. Dlatego warto rozważyć zakup mebli plastikowych. Nie mam oczywiście na myśli brzydkich i niestabilnych krzesełek i stolików, spotykanych często w pośledniej jakości barach, ale wysokiej jakości sprzęty wykonane z nowoczesnych tworzyw sztucznych. Łączą one w sobie wszystkie wymagane przez nas cechy – są trwałe, łatwe w utrzymaniu i lekkie. Mogą mieć przeróżne kształty oraz mienić się gamą kolorów, co z pewnością doda otoczeniu radości i stylu.
Czy te meble muszą być duże? To zależy od naszego stylu życia. Jeśli często spotykamy się z rodziną czy w dużym gronie przyjaciół warto pomyśleć o dużym stole i odpowiedniej liczbie krzeseł. Rozwiązaniem jest taki dobór mebli tarasowych, aby stylem współgrały z wystrojem wnętrza domu. Będziemy mieli wtedy rozwiązanie uniwersalne – zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz będzie można zorganizować spotkanie biesiadne wielu osób unikając jednocześnie wrażenia organizacyjnej prowizorki. Godnym rozważenia wyjściem jest zakup stołu z rozkładanym blatem – jego rozmiar dostosujemy wtedy do liczby gości. Problemem logistycznym może być większa ilość krzeseł – gości nie mamy co dzień, a i sezon ogrodowy nie trwa przecież cały rok, więc meble trzeba jakoś składować. Może warto więc zwrócić uwagę na modne ostatnio długie ławy, pozwalające nie tylko pomieścić przy stole większą liczbę osób, ale i sprawiające, że siedzący przy nim ludzie poczują się bliżej współbiesiadników.
Wspominałam już wcześniej o tym, że tarasowe sprzęty powinny być lekkie i mobilne. To z pewnością ułatwi nam ich przechowywanie. Dodatkowym atutem będzie możliwość ich złożenia (dotyczy to zarówno krzeseł, jak i stołu) – opcja ta pomoże nam w składowaniu, umożliwi również zapakowanie „zestawu jadalnianego” w samochód i urządzenie pikniku na plaży, w lesie czy na działce. Dobrym rozwiązaniem jest wybór mebli, które można składować ułożone w stos – to także pomaga zaoszczędzić miejsce podczas transportu i przechowywania. Zapomnijmy więc o przyjęciach na stojąco z rozmokniętą tacką w otłuszczonej dłoni. Przygotowywane na ruszcie potrawy nie stracą przez to swych walorów smakowych. Powiem więcej – jedząc je przy stole, siedząc przy tym na wygodnym krześle będziemy mogli spokojnie skupić się na posiłku i docenić kunszt kucharza, a nie myśleć o tym kiedy sałatka czy musztarda wyląduje nam na koszuli.